wstęp
Roztoczańskie Fotograficzne Archiwum Odnalezione Bolesława Fariona to zbiór 1200 fotografii powstałych w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku w zakładzie fotograficznym w Lubaczowie, pochodzących z jednego źródła, dokumentujących i jednocześnie interpretujących krajobraz kulturowy pogranicza polsko-ukraińskiego, a w bliższej perspektywie: nieistniejący już krajobraz kulturowy ziemi lubaczowskiej i Roztocza tamtego okresu. Oddajemy to archiwum pod ogląd i osąd widzów i czytelników, poszukiwaczy historii nieodnalezionych, dla lepszego poznania czasów i obyczajów, a i z nadzieją na nowe odkrycia.
Lubaczów, połowa XX wieku
Odnaleziono negatywy pochodzące z nieistniejącego już Zakładu Fotograficznego Bolesława Fariona, funkcjonującego w Lubaczowie w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku.
Podczas rozbiórki starego domu przy ulicy X robotnicy pracownicy lokalnego muzeum natrafili na zwoje poskręcanych, silnie zabrudzonych klisz fotograficznych. Podjęto starania zmierzające do uratowania i zdigitalizowania zasobów niecodziennego archiwum. Od dawna poszukiwane fotografie dokumentujące życie mieszkańców miasteczka i okolicznych wsi, a także ich portrety wkrótce ujrzą światło dzienne.
Tak mogłaby brzmieć depesza jednej z agencji prasowych, gdyby rzeczywiście kiedykolwiek poszukiwano Archiwum Fotograficznego Bolesława Fariona. Tego archiwum jednak nie poszukiwano nigdy. Nie wiedziano nawet o jego istnieniu... aż do momentu odnalezienia. Dopiero wraz z odnalezieniem zaczęły się poszukiwania. Poszukiwania autora zdjęć, ludzi, którzy zajęliby się ich odzyskaniem z nadgryzionego przez ząb czasu celuloidu, poszukiwania miejsc, w których wykonano fotografie i imion fotografowanych. Od czasu odnalezienia poszukiwania wciąż trwają i nie mają końca. Tak jak wiele jest czarnych plam na negatywach, tak o wiele więcej białych, na stronach opisujących historię ich powstania.
Portret zbiorowy
roztocza
Historia Archiwum to historia artysty, który wychodzi z ram portretu zamkniętego w czterech ścianach atelier. Wychodzi do ludzi, którzy wcześniej przychodzili do Zakładu Fotograficznego po zdjęcia do legitymacji, dowodów osobistych czy książeczek wojskowych i portretuje ich wraz z całym światem. Ze wszystkim, co mają. Z domem, z dziećmi, z kurami, z maszynami, z drogami, krajobrazem, rodziną, znajomymi. Podczas festynów, zabaw, wesel i pogrzebów. Z rowerami, motorami i samochodami. Na wsi i w mieście. W rzece i w szczerym polu. W ogrodzie i na ulicy. W pracy i po pracy. W domu, na krześle i na ławce przed domem. Codziennie i od święta. Portrety te przenikają się i nakładają na siebie. Tysiąc zdjęć złożonych w jednym czasie i miejscu tworzy Portret Zbiorowy Roztocza. Osobno fotografie te nie miałyby takiej siły wyrazu, jaką mają razem, zatrzymane w jednym kadrze - w emocjonalnym ujęciu Bolesława Fariona. Są niczym opowieści z 1000 i jednego dnia, a te jak każda opowieść potrzebują widza-słuchacza.
Dlatego oddajemy Archiwum Fotograficzne Wam, widzom-czytelnikom. Od Was zależy jak dalej potoczy się jego historia. Ile białych plam zdołacie zapełnić. Ile twarzy rozpoznacie, ile miejsc nazwiecie od początku, tak jak były nazwane. Ile opowieści napiszecie na kanwie pojedynczych zdjęć lub ich serii. Choć wartość dokumentalna i artystyczna złożonych tu fotografii sama w sobie jest ogromna, to w przekonaniu autorów tej publikacji wartość Waszych historii zainspirowanych Bolesławem Farionem będzie o wiele większa.
Każdy odnajdzie coś dla siebie (lub z siebie) w Roztoczańskim Fotograficznym Archiwum Odnalezionym.
Robert Gmiterek